Katarzyna pufal świat przedstawiony w opowiadaniach olgi tokarczuk gra na wielu bębenkachPublished on Sep 15, 2014Katarzyna Pufal - Świat przedstawiony w opowiadaniach Olgi Tokarczuk "Gra na wielu bębenkach" Przemysław Pufal
Tokarczuk, Olga Olga Nawoja Tokarczuk טוקרצ'וק, אולגה, 1962- Najbrzydsza kobieta świata: Numery: Odra: Oer en andere tijden: Opowiadania bizarne:
Wychowywała się w pałacu, była pokojówką w Londynie, zakładała grupy dla alkoholików w Wałbrzychu. Jak wyglądała droga Olgi Tokarczuk do Nobla? "Radość i wzruszenie odebrały mi mowę. Ogromnie dziękuję za wszystkie gratulacje!" – mówiła chwilę po otrzymaniu literackiego Nobla. Za to jej czytelnicy, jak Polska długa i szeroka, mieli sporo do powiedzenia. W mediach społecznościowych można było odnieść wrażenie, że co drugi z nas ma autograf pisarki, często z bardzo osobistą dedykacją w książce, a co więksi szczęśliwcy posiadają nawet zdjęcie. Nie widziałam takiego, na którym Tokarczuk by się nie uśmiechała. Taka właśnie jest dla swoich odbiorców: uważna, dostępna, bezpretensjonalna. Dziś niemal wszyscy są zgodni – Nagroda Nobla, którą właśnie otrzymała, na pewno tego nie zmieni."Cieszę się, że przecieram szlaki" / Wideo: tvn24 Ten sam fryzjer, w tym samym fartuchuPałac myśliwski Radziwiłłów z 1884 roku, na uboczu wsi Klenica, gdzieś między Trzebiechowem a Bojadłami w województwie lubuskim. To właśnie w nim dzieciństwo spędziła urodzona w 1962 roku Klenicy mieszkała 10 lat. Jej rodzice, Wanda i Józef, pracowali tu w Lubuskim Uniwersytecie Ludowym, gdzie kształcono dorosłych i młodzież. Ojciec uczył tańca, zajęcia prowadził w otoczonym zielenią pałacu. W jej nagrodzonych Międzynarodową Nagrodą Bookera "Biegunach" można odnaleźć pewne ślady z dzieciństwa Tokarczuk. "Moi rodzice nie byli do końca plemieniem osiadłym. Wiele razy przeprowadzali się z miejsca na miejsce, aż w końcu zatrzymali się na dłużej w prowincjonalnej szkole, daleko od porządnej drogi i kolejowej stacji. Podróżą stawało się już samo wyjście za miedzę, wyprawa do miasteczka. Zakupy, składanie papierów w urzędzie gminy, zawsze ten sam fryzjer na rynku przy ratuszu, w tym samym fartuchu, pranym i chlorowanym bez skutku, bo farby do włosów klientek zostawiały na nim kaligraficzne plamy, chińskie znaki" - Klenicy Tokarczukowie przeprowadzili się do Kietrza w województwie opolskim, niedaleko granicy czeskiej. W 2000 roku pisarka uzyskała tytuł honorowej obywatelki tego sześciotysięcznego miasteczka. Był to wyraz uznania za wybitne osiągnięcia literackie, "uporczywe poszukiwanie jednostkowej osobności każdego człowieka" i opisywanie "jego bezradności w grze ze światem".Takich zaszczytów i honorów Tokarczuk przez lata odbierała zresztą wiele, bo i "jej" miejsc w Polsce jest sporo. I od czwartku każde razem z nią świętuje. Najciekawiej Wrocław, gdzie pasażerów komunikacji publicznej zwolniono nawet z opłat za bilety, jeśli tylko mają przy sobie którąś z książek noblistki. I Kraków, gdzie dzień po Noblu włodarze miasta zapowiedzieli, że dla Tokarczuk zasadzą 25 tysięcy drzew. W Nowej Hucie powstanie Las Prawiek. Drzewa będą sadzić pod koniec października mieszkańcy. To w Krakowie mieści się siedziba Wydawnictwa Literackiego, które wydaje jej książki. Okładka książki ""Prowadź swój pług przez kości umarłych" autorstwa Olgi Tokarczuk / Źródło: mat. prasowe Ale to z Wrocławiem jej relacja jest naprawdę wyjątkowa: - Kiedy po maturze z małego miasteczka na Opolszczyźnie wybierałam się w świat, już wtedy naturalne ciążenie Wrocławia z jego awangardą artystyczną i potężnym ośrodkiem akademickim, mnóstwem przyjaciół, którzy wybrali tu studia, a także poczucie bliskości, umieszczało mnie w orbicie tego miasta – mówiła w tym roku, odbierając tytuł honorowej obywatelki "jednego z najpiękniejszych, najważniejszych miast w Europie, miasta światowego i w świecie rozpoznawalnego".Świętowali też w powiecie kłodzkim, którego władze też dopiero co przyznały jej tytuł "zasłużonej". - Czuję się zaszczycona, że zostałam wyróżniona przez ludzi, na których mi zależy – mówiła pisarka. - Od początku wiedziałam, że to moje miejsce na ziemi. Ziemia Kłodzka jest jeszcze nieopowiedziana literaturą. Przede mną mnóstwo tematów, wątków, postaci, wydarzeń, które domagają się opisania – mieszkańcy okolic Nowej Rudy, gdzie znajduje się drugi dom Tokarczuk (to na jego tarasie zorganizowała w 2015 roku pierwszą edycję festiwalu Góry Literatury), muszą wręcz zacierać ręce. Bo na uroczystej gali mówiła, że gdy jest w Krajanowie, ma wrażenie, że wszystko do niej I muszę to opisać. Dostałam wręcz dar od tej ziemi i uważam się za osobę wyróżnioną przez to, że dostaję te opowieści za darmo, że nieustannie do mnie płyną - podkreśliła. Zdradziła, że pracuje nad historią związaną z tą okolicą. Kolejną, bo przecież tu rozgrywa się akcja jej bestsellerowej powieści "Prowadź swój pług przez kości umarłych", która zainspirowała Agnieszkę Holland do nakręcenia nagrodzonego Srebrnym Niedźwiedziem w Berlinie "Pokotu", a samej Tokarczuk przyniosła kolejną nominację do Góry Literatury już dawno nie mieszczą się na tarasie wiejskiego domu noblistki. W tym roku na Dolny Śląsk zjechały tłumy. Karol Maliszewski, poeta i przyjaciel pisarki, z którym organizuje festiwal, już martwi się o przyszłość. "Nie wiem, co teraz z naszym festiwalem. W założeniu miał charakter kameralny, a teraz zacznie przyciągać tłumy. Jak tych ludzi przytulić, jak zapewnić im lokum, wikt, żeby nie spali pod gołym niebem? Będziemy się pewnie nad tym zastanawiać. Jednego jestem pewien: Olga na pewno pozostanie sobą, czyli fajną, skromną osobą" - powiedział krakowskiej "Wyborczej".Specjalistka od przekraczania siebieJuż jako nastolatka pisała wiersze i opowiadania, zapisywała pierwsze pomysły na powieści. Gdy jednak zaczęła studia psychologiczne na Uniwersytecie Warszawskim, swoje pisanie uważała za wstydliwe hobby. Poszła na psychologię, bo bycie pisarką wydawało jej się czymś nierealnym. Chciała pracować w szpitalu czasie studiów pracowała z osobami z problemami psychicznymi. Okładka książki "Bieguni" autorstwa Olgi Tokarczuk / Źródło: mat. prasowe Gdy ukończyła studia, zdecydowała się opuścić Warszawę. Zaczęła pracę jako psychoterapeutka w poradni zdrowia psychicznego w Wałbrzychu. Pomagała zakładać w mieście pierwsze kluby Anonimowych 24 lata, gdy urodził się jej syn – Zbyszko. "Ojciec Zbyszka też był psychologiem, prowadziliśmy grupy integracyjne, treningi interpersonalne. Dziecko zostawialiśmy z dziadkami. Kiedy się wyprowadziliśmy na wieś, Zbyszko został z nimi w mieście, bo nie chcieliśmy mu fundować wiejskiej szkoły, do której było sześć kilometrów przez góry" - wspominała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".Syn poszedł w ślady rodziców – ukończył psychologię społeczną. Pisarka nie opowiada o nim jednak dużo, dbając o prywatność całej ojcem Zbyszka rozstali się. Jej drugim mężem został Grzegorz Zygadło. Dziś mówi o nim "menadżer mojego życia" i podkreśla, że to dzięki niemu "czuje się ogrzana, zadbana i jakoś zorganizowana w tym wszystkim".To on od lat jest pierwszym czytelnikiem jej książek. On uważa to za zaszczyt, ona, że on nie ma łatwego życia. "Matka czy partnerka ze mnie żadna. Często wyjeżdżam, zostawiam życie na miesiąc, dwa" – wyznała przed laty w wywiadzie dla "Twojego Stylu".Pierwszą powieść, najpierw odrzuconą przez kilka wydawnictw, "Podróż ludzi Księgi", wydała w 1993 roku. Po latach jej pisanie będzie wspominać jako "mękę", "bolesne zmaganie się z formą, trudności w zapanowaniu nad postaciami, zmaganie z konsekwencją w narracji". Męka ostatecznie opłaciła się - Polskie Towarzystwo Wydawców Książek nagrodziło "Podróż" jako najciekawszy w niej ważne zdanie: "Każda książka napisana przez człowieka wychodzi poza niego. Człowiek, który pisze książkę, przekracza siebie, bo czyni odważną próbę określenia siebie i nazwania". Okładka książki "Prawiek i inne czasy" autorstwa Olgi Tokarczuk / Źródło: mat. prasowe Tokarczuk zostaje wtedy specjalistką od przekraczania siebie. Ale po kolei. W 1996 roku ukazała się powieść "Prawiek i inne czasy". Saga dwóch rodzin z fikcyjnej wsi Prawiek, przeplatana wątkami filozoficznymi, znalazła się w finale Nagrody Literackiej "Nike", uzyskała też nagrodę czytelników, Paszport "Polityki" i Nagrodę Fundacji im. to nie był koniec sukcesów. Drugą "Nike" czytelników już wkrótce przyniósł jej "Dom dzienny, dom nocny" (1998). A przecież później Tokarczuk zdobyła tę nagrodę jeszcze trzykrotnie: za "Grę na wielu bębenkach", "Biegunów" i "Księgi Jakubowe". Nie ma drugiej tak docenianej przez czytelników pisarki w w 2007 roku "Bieguni" przynieśli jej też "Nike" jurorów. Tę powieść można zresztą uznać za przełomową dla autorki na kilku poziomach. Bo to właśnie ona, przetłumaczona dekadę od polskiego wydania na angielski przez Jennifer Croft, została w 2018 roku nagrodzona Międzynarodową Nagrodą Bookera i zdobyła nominację do National Book odbierała Bookera, miała na sobie kolczyki, które kupiła za pieniądze zarobione 31 lat wcześniej za pracę w londyńskim hotelu, gdzie była pokojówką. "Kiedy usłyszałam werdykt jury i zupełnie nie wiedziałam, co powiedzieć, przyszły mi do głowy te kolczyki. Ich historia w jakiś sposób zamyka moją historię jako pisarki. A wszyscy lubimy takie zamknięte opowieści, bo dają nam poczucie sensu i spełnienia" – mówiła wrocławskiej "Wyborczej".Wtedy już nikt nie pukał się w czoło, gdy w towarzystwie mówiło się, że Tokarczuk ma szansę na Nobla. Anglojęzyczny świat o niej usłyszał i naprawdę się Polka z Nagrodą Bookera. "To książka wyjątkowa" / Wideo: Fakty TVN Wymyśliliśmy sobie PolskęAle w Polsce toczyła się też już wtedy nieco inna debata o Tokarczuk – nie ta pełna literackich zachwytów nad kunsztem i wyobraźnią autorki. Wywołały ją "Księgi Jakubowe".Wydana w 2015 roku powieść historyczna była wielkim wydarzeniem. Sprzedano ponad 170 tysięcy egzemplarzy, co w kraju, gdzie ponad 60 procent obywateli nie czyta ani jednej książki rocznie, było wynikiem kosmicznym. A przecież mówimy o opasłym tomiszczu – to ponad 900 stron skomplikowanej opowieści o Rzeczypospolitej Obojga Krzysztof Biedrzycki z Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Magazynem TVN24 żartuje, że do czytania "Ksiąg Jakubowych" potrzeba czasu, cierpliwości, bicepsów i zdrowego kręgosłupa. – A jednak widziałem ludzi czytających tę książkę w komunikacji publicznej. Bo taka właśnie jest narkotycznie wręcz wciągająca. To arcydzieło. Nawet gdyby nic więcej po nim już nie napisała, choć chyba wszyscy mamy nadzieję, że to jej nie grozi, zasłużyłaby na tego Nobla - przyznaje. Okładka książki "Księgi Jakubowe" autorstwa Olgi Tokarczuk / Źródło: mat. prasowe - Tokarczuk wprowadziła do literatury ton pogłębionej, wręcz duchowej refleksji nad stanem współczesnego człowieka. Nawet gdy pisze powieści historyczne, jak "Księgi Jakubowe", to pisze o nas. O tym doświadczeniu nieustabilizowanej tożsamości religijnej, narodowej, seksualnej i przekraczaniu jej granic. To nie jest opis socjologiczny, tylko właśnie duchowy, bo pokazuje to, co się dzieje w człowieku gdzieś głębiej i co jest najciekawsze - podkreśla inny literaturoznawca i krytyk, profesor Ryszard Koziołek z Uniwersytetu Śląskiego, dorzuca: - Cenię ją bardzo za ryzyko, które podjęła w "Księgach Jakubowych", swoistej powieści bez bohatera. Jakub nam znika, staje się nieważny, a czytelnik dostaje wielkie, niesłychanie wnikliwe, studium wieloetnicznej Polski XVIII wieku. Zwykle kochamy literaturę za bohaterów, Tokarczuk można kochać nawet bez nich."Historia Jakuba Franka jest tak zdumiewająca, że trudno uwierzyć, iż naprawdę się zdarzyła. Mówiąc w wielkim skrócie, opowiada o tym, jak spora grupa Żydów z Podola, wyznawców XVII-wiecznego kabalisty i rabina Szabtaja Cwi uważającego się za mesjasza, przeszła z wielką pompą na katolicyzm pod wodzą swojego przywódcy, kupca Jakuba Franka, przedtem zaś przez jakiś czas wyznawała islam" - pisała Tokarczuk o swojej powieści w "Książkach. Magazynie do czytania".I znów oprócz "Nike" czytelników przyszło też uznanie jurorów nagrody. Afera wybuchła, gdy tuż po werdykcie Tokarczuk powiedziała w wywiadzie: - Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy się nienawistne komentarze i groźby. Tokarczuk zatrudniła prawnika, ale prokuratura umorzyła sprawę, twierdząc, że są problemy z identyfikacją krakowskiego festiwalu Conrada w jej obronie stanęła sama Swietłana Aleksijewicz (noblistka z 2015 roku). - Niektórzy chcieliby pozbyć się mnie z Białorusi, tak jak niektórzy w Polsce pragnęliby odesłać z kraju Olgę Tokarczuk. Ja uważam ją za wspaniałą pisarkę – Tokarczuk w 2015 roku zdobyła Nagrodę Literacką Nike (wideo archiwalne) / Wideo: tvn24 Żyjemy w środku jej książekProfesor Ryszard Koziołek w rozmowie z Magazynem TVN24 zauważa, iż Olga Tokarczuk pokazała nam, że strategie społecznego zaangażowania literatury mogą być różne. - Nie dostrzegałem tego wyraźnie w jej twórczości w latach 90., tymczasem już wtedy, w tych mityzujących i kreacyjnych powieściach, zabierała mocny głos w debacie publicznej, czy to w kwestiach równości płci, troski o zwierzęta, czy ekologii. Okazało się, że można to robić w narracji fantazjującej wyobraźni. Teraz, gdy jesteśmy w środku debaty o równości płci czy ochronie klimatu, widać, że ona nas już wcześniej wymyśliła. Gdy w latach 90. byliśmy na konsumpcyjnym głodzie i chcieliśmy rzeczy, samochodów, podróżowania za granicę, ona pisała o dziwnych dzieciach, wędrówce między epokami, metafizyce, mistyce książek, transseksualizmie, duchowości natury. W pewnym sensie uważam ją za wnuczkę Schulza. Reaktywowała najskuteczniej, oczywiście po swojemu, jego model prozy. I to w taki sposób, że z przyjemnością czytają ją również ci niewyćwiczeni czytelnicy. Postawiła na język wyobraźni, ale dołożyła do niego problematykę społeczną - Koziołek widzi wyjątkowość Tokarczuk też w czymś, co kiedyś Miłosz uchwycił, mówiąc o literaturze rosyjskiej, która interesuje się mroczną stroną świata; tym, skąd bierze się zło, dlaczego ma taką magnetyczną siłę. - Tymczasem Tokarczuk pyta o dobro – mówi literaturoznawca. - Gdzie jest jego miejsce, skąd wyrasta, jaką ma konstrukcję i genealogię? To rzecz rzadka zarówno w literaturze popularnej, która syci się złem i przemocą, jak i tej bardziej wymagającej. Bo ta innowacyjna, skomplikowana formalnie literatura zwykle traktuje dobro jako element pedagogiczny, a nie filozoficzny. U Tokarczuk jest inaczej. To jest pisarka dobra. Nie naiwnego czy pocieszycielskiego. Są u niej rzeczy gorzkie i trudne: choroba, krzywda, samotność, wykluczenie, ale to właśnie terytorium dobra eksploruje jak nikt wspomina, że krytycy – w tym on sam - byli skłonni traktować Tokarczuk jako spóźnioną twórczynię polskiej odmiany realizmu magicznego. - Nie widzieliśmy tego, co dziś widać wyraźnie, że jej twórczość to wizjonerskie narracje zakorzenione mocno w naszych współczesnych sprawach – Fakt, że widzimy to jaśniej w ostatnich latach, wynika z tej cechy jej pisarstwa, którą Kafka nazwał "spieszącym się lustrem", jak to się zdarza niektórym zegarom. W książkach sprzed 20 lat odbijają się nasze dzisiejsze troski i problemy. Jesteśmy w samym środku wielu jej opowieści - podkreśla prof. Koziołek .Sama Tokarczuk twierdzi, że nie jest aktywistką. Ale na co dzień walczy o prawa zwierząt, staje w obronie słabszych, sprzeciwia się pisarz o nieznanym opowiadaniu Olgi Tokarczuk / Wideo: M. Siemaszko/TVN24 Wrocław Wprowadzała nas w dorosłośćUrodzony w 1983 roku Dariusz Martynowicz, popularny krakowski polonista, dobrze pamięta te słowa pisarki. Były dla niego ważne, tak jak jej literatura. Ich pierwszym spotkaniem był "Prawiek i inne czasy". - Byłem wchodzącym w dorosłość nastolatkiem. Do dziś pamiętam, ile było we mnie emocji i złości po przeczytaniu tej książki – wspomina. - Byłem wściekły na Tokarczuk, że uśmierciła na moich oczach bohaterów, z którymi nawet nie dała mi się zaprzyjaźnić. Wydawało mi się, że jej wizja świata jest nazbyt pesymistyczna, że to książka dobra dla frustratów. Teraz wiem, że to proza bardzo prawdziwa, pełna gorzkich prawd, ale i pisana z dużą czułością w stosunku do rzeczywistości. Skomplikowana tak jak skomplikowane jest ludzkie życie. Lakoniczna i pozbawiona patosu oraz prostego happy endu, na który czekamy. Tokarczuk wprowadziła mnie po prostu w świat pisarki Anny Cieplak, rocznik 1988 (zdobywczyni nagród Conrada i Gombrowicza za powieść "Ma być czysto") Tokarczuk mogła w tę dorosłość wprowadzić całe pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków. Cieplak też czytała "Prawiek” w liceum. Wtedy, ponad dekadę po premierze, wielu polonistów zalecało go młodym jako lekturę uzupełniającą. Po rozmowie z rok młodszą ode mnie Cieplak znalazłam swój pamiętnik z tamtych czasów. 25 stycznia 2005 roku, mając 17 lat, zanotowałam w nim: "Wczoraj skończyłam 'Prawiek i inne czasy'. Rewelacyjna książka! Bez dwóch zdań. Chyba będzie jedną z moich ulubionych. Muszę poszukać jeszcze czegoś innego Olgi Tokarczuk. Koniecznie".Fragment pamiętnika Justyny Sucheckiej, autorki artykułu "Olga Tokarczuk to jest pisarka dobra"Obok kilka wynotowanych cytatów, w tym ten: "Największym oszustwem młodości jest wszelki optymizm, uporczywa wiara w to, że coś się zmieni, poprawi, że we wszystkim jest postęp".- Nobel dla Olgi Tokarczuk to ważny moment dla naszego pokolenia, które dorastało na jej lekturze. Jej książki były dla mnie przełomowe, nie wiedziałam, że w ogóle można tak pisać – mówi Cieplak. – Jestem wzruszona, bo właśnie pracuję nad redakcją książki o Odrze, w której przykładu Tokarczuk użył niemiecki publicysta Uwe Rada. Zauważa, że dzięki jej spojrzeniu udaje się podejmować ważne tematy związane z tożsamością z zupełnie innej strony - zarówno myśląc filozoficznie, jak i odnosząc się do codzienności, choćby regulacji to też wzruszające na poziomie własnych doświadczeń, bo na przykład "Biegunów" czytałam, gdy sama zaczęłam jeździć do pracy za granicę. Czuję, że Olga Tokarczuk jest już jakimś wspólnym kodem kulturowym, który może nas trochę pozszywać. Okładka książki "Księgi Jakubowe" autorstwa Olgi Tokarczuk / Źródło: mat. prasowe Inną wzruszoną pisarkę spotkałam w czwartek w studio TVN24 przy Wiertniczej w Warszawie. Sylwia Chutnik biegła do następnego programu, by opowiedzieć o Tokarczuk. - Może to dobrze, że Olgi dziś nie ma w Polsce. Jest taka skromna, skupiona na pracy, a nie na gadaniu, że nie wiem, jakby to zniosła – westchnęła. Śmiała się, że jeszcze nigdy w mediach nie było jednego dnia tylu polskich pisarzy i pisarek. – Jakby to cała polska literatura dostała Nobla – rzeczywiście jest skromna i chroni swoją prywatność. Do jej mówienia o sobie pasuje mi fragment z opowiadania "Szkocki miesiąc" (z tomu "Gra na wielu bębenkach"): "Pierwszy raz w życiu pisałam o sobie, ale z zaskoczeniem odkrywałam, że pisanie o sobie tworzy kogo innego. Że nie można być jednocześnie obserwatorem i obserwowanym. Pewnie dlatego w każdych wspomnieniach jest jakiś fałsz, a w każdej autobiografii kreacja".Tak, ten też odnotowałam w pamiętniku. To było lato po maturze, 2006 ma kanonu bez TokarczukTu i teraz jest wspaniale, ale zróbmy na moment jeszcze jeden skok w przeszłość. Jest rok 1998, Olga Tokarczuk tworzy opowiadanie dla "Tygodnika Powszechnego". Jerzy Pilch napisze o nim później, że to tekst wybitny. "Jest to wydarzenie, jest to być może opowiadanie co najmniej dziesięciolecia" – będzie piał z lat później to właśnie opowiadanie, "Profesor Andrews w Warszawie" (opublikowane również w tomie "Gra na wielu bębenkach"), znajdzie się na liście obowiązkowych lektur w czteroletnich liceach. Polonista Darek Martynowicz uważa, że jedno opowiadanie na liście lektur to zdecydowanie za mało. Z uczniami od lat omawia "Prawiek i inne czasy" czy "Dom dzienny, dom nocny". - Jej książki pokazują, że życie każdego człowieka, choć bywa czasami bardzo skomplikowane, pocięte i trudne, jest wielką wartością, a każdy człowiek niezależnie od swojej inności zasługuje na ciepło i miłość. Tokarczuk tworzy świat wielowymiarowy, w którym jest miejsce na pytania, wątpliwości, błędy, emocje, a brak jest gotowych jednoznacznych prostackich recept. Bo każdy przeżywa życie na swój wyjątkowy sposób. Jej twórczość to wielka lekcja pokory, refleksyjności i poszanowania inności występującej w jej książkach pod wieloma postaciami - pamiętnika Justyny Sucheckiej, autorki artykułu "Olga Tokarczuk to jest pisarka dobra"Twórczość Tokarczuk nie podoba się oczywiście wszystkim. Do Martynowicza kiedyś napisał rodzic, wzywając, by polonista nie omawiał z dziećmi książek, które są "deprawujące i niemoralne". Chodziło właśnie o "Prawiek". Polonista był mocno zdziwiony. – Przecież to książka niesamowita, która nie tylko jest wspaniałą realistyczno-magiczną opowieścią o życiu, ale także kluczem do świata literatury, Biblii, mitologii, historii, filozofii. Uczniowie szybko dostrzegają w "Prawieku" metaforę świata, a w losach bohaterów tej książki przedstawionych nieraz okrutnie, ale z wielką czułością, odkrywają prawdy o ludzkim życiu - wskazał. Sama w liceum wynotowałam z "Prawieku" jeszcze taki fragment, najpewniej ku przestrodze: "Wyobrażanie sobie jest w gruncie rzeczy stwarzaniem, jest mostem pojednania między materią a duchem. Zwłaszcza gdy robi się to często i intensywnie. Wtedy obraz przekształca się w kroplę materii i włącza do przepływów życia. Czasem po drodze coś się w nim zniekształca i zmienia. Wszystkie ludzkie pragnienia zatem, jeżeli są wystarczająco silne, spełniają się. Nie zawsze jednak do końca tak, jak się tego oczekiwało".Na lekcjach z Martynowiczem licealiści rysują mapy Prawieku, tworzą gry karciane i planszowe na podstawie powieści. - Do dziś jedną z rzeczy, z których jestem najbardziej dumny jako nauczyciel, jest fakt, że się nie przestraszyłem i nie uległem naciskom i presji. Czytam Tokarczuk i zamierzam to robić z moimi licealistami do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej - deklaruje podróż się szybko nie skończyA właśnie, "do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej"... Olgę Tokarczuk można było w tym roku spotkać na festiwalu Pol'and'Rock (dawnym Przystanku Woodstock) w Kostrzynie nad Odrą, gdzie padło wiele ważnych, nie tylko dla młodych ludzi, namiocie Akademii Sztuk Przepięknych opowiadała uczestnikom festiwalu, że żyjemy w kulturze przesytu, która jest nastawiona na ciągłe mówienie "tak". – Chcesz gdzieś pojechać? Tak. Chcesz mieć coś jeszcze? Tak. Chcesz coś jeszcze zrobić? Tak – mówiła. – W świecie przesytu i niekontrolowanego przerostu wszystkiego, począwszy od potrzeb, a skończywszy na śmieciach, musimy zacząć się uczyć mówić "nie". Być może taka filozofia, którą nazywam "etyką ograniczenia", będzie czymś, co zacznie odgrywać coraz większą rolę w wychowaniu moralnym młodych ludzi. Nie musi być religijnie powiązana, ale chodzi o to, żebyśmy byli czujni w tym, co nam narzuca świat. Żebyśmy budowali mądre, asertywne kim się czuje, odpowiedziała, że ma wiele tożsamości, bo tożsamość jest jak piętrowy tort. - Dzisiaj w Kostrzynie nad Odrą, na granicy między Polską a Niemcami, jestem Europejką. Jestem wychowana w kulturze europejskiej, znam europejską literaturę, jakieś języki obce. Oczywiście jestem Polką. Emocjonalnie i kulturowo czuję wspólnotę z ludźmi tutaj. Czuję się też kobietą, bo to pewna wspólnota doświadczenia: macierzyństwo, słabszość fizyczna, dyskryminacja. Jestem matką, pisarką, Dolnoślązaczką - że nie da się zredukować do jednego punktu, jeśli chodzi o tożsamość. Tłumaczyła, że każdy człowiek rodzi się z wielkim potencjałem i ma wiele osobowości. – Te niezrealizowane gdzieś w nas zostają. Jako pisarka bardzo często z nich korzystam – przyznała. Gdy jedna z uczestniczek festiwalu zapytała, czy jest jakieś miejsce, do którego Tokarczuk chciałaby pojechać, pisarka odpowiedziała, że jest zmęczona podróżami. - Chciałabym mieć dwa, trzy lata, kiedy nigdzie nie pojadę - otrzymaniu Nagrody Nobla może być z tym TEŻ: "Coś jest ze światem nie tak" - wykład noblowski Olgi Tokarczuk"Nosi tę suknię, a do niej dredy. Ma gdzieś, czy ktoś powie, że to niekobiece czy niepoważne" - rozmowa z Anną Kowalczyk, autorką książki "Brakująca połowa dziejów"Wicepremier Sasin: nie czytałem żadnej książki Tokarczuk. Czy przeczyta? "Raczej chyba nie"
Olga Tokarczuk. "voor een verhalende verbeelding die met encyclopedische passie het overschrijden van grenzen voorstelt als een vorm van leven." Olga Nawoja Tokarczuk [1] ( Sulechów, 26 januari 1962) is een Poolse feministische schrijfster aan wie de Nobelprijs voor Literatuur voor het jaar 2018 werd toegekend. [2]
- "Wiesz - mówiła, zastygając na chwilę bez ruchu, utkwiwszy wzrok w jakimś odległym punkcie - ludzie są tacy krusi, tacy samotni. Żal mi ich, gdy siedzą przede mną wpatrzeni w moją twarz. Jakby sami byli puści, jakby musieli się na coś napatrzeć, czymś wypełnić. Czasami myślę, że mi zazdroszczą. Ja jestem przynajmniej jakaś. A oni - tacy bez niczego wyjątkowego, bez właściwości" - pisze w opowiadaniu "Najbrzydsza kobieta świata' Olga Tokarczuk o owłosionej kobiecie z Wiednia” – tak czytamy w ciekawym artykule redaktor Pauliny Reiter. Owłosiona twarz, plecy, klatka piersiowa, brzuch, kończyny – za wyjątkiem dłoni i podeszw stóp. Każda kobieta chce być tą niepowtarzalną, piękną i wyjątkową, jednak chyba bez dodatkowego, gęstego owłosienia. Podobnie mężczyźni. Ludzi z nadmiernym owłosieniem w przeszłości określano jako: ludzi lasu, ludzi-wilkołaków, niedźwiedzi, psy itd. Uznawano ich za hybrydy człeko-zwierzęce, gdyż wśród niektórych grup społecznych dochodziło do kopulowania człowieka ze zwierzęciem i możemy się domyśleć, czym się to kończyło… Hipertrichoza - zespół Ambras Jest zaburzeniem polegającym na występowaniu nadmiernego owłosienia na całym ciele. Rozległa hipertrichoza, jest określana mianem zespołu wilkołaka, ponieważ człowiek upodabnia się do tej mitycznej bestii. Istnieją dwa typy nadmiernego owłosienia: Stephan Bibrowski z Wrodzoną Terminalną Hipertrichozą - uogólnione, dotyczące całego ciała; - miejscowe, występujące na danym obszarze ciała. Hipertrichoza może być wrodzona, czyli obecna już od urodzenia lub nabyta - która pojawiła się w późniejszym okresie życia. Nadmierne owłosienie skóry występuje na całej jej powierzchni, z wyjątkiem miejsc których owłosienie jest zależne od androgenów (skóra głowy, twarzy, okolice pach). Julia Pastranaz Wrodzoną terminalną Hipertrichozą Hipertrichoza powstaje na skutek wielu różnych mechanizmów. Jednym z nich może być transformacja włosów pierwotnych w ostateczne, co naturalnie ma miejsce w okresie dojrzewania. Taki proces występuje patologicznie w miejscach, gdzie naturalnie nie ma owłosienia ostatecznego. Jest to mechanizm jeszcze nie do końca poznany. Druga ewentualność to zmiana cyklu wzrostu włosów. Cykl wzrastania włosów przebiega w trzech fazach: I - anageniczna, w której obserwuje się wzrost włosów; II - katageniczna, czyli śmierć mieszków włosowych; III - telogeniczna, związana z wypadaniem włosów. W hipertrichozie prawdopodobnie faza anageniczna przewyższa pozostałe, stąd nadmierny wzrost włosów (późno dochodzi do destrukcji mieszków i wypadania włosów). Twarz Julii Pastrany Rozpowszechnienie: od średniowiecza do teraz opisano 50 przypadków wrodzonej hipertrichozy meszkowej i mniej niż 100 przypadków hipertrichozy uogólnionej. Wrodzona uogólniona hipertrichoza częściej występuje w Meksyku. Bardziej powszechny znany jest problem, zwany hirsutyzmem oraz nadmierne nabyte owłosienie. Wrodzone hipertrichozy są niezwykle rzadkie w porównaniu z nabytymi i są wywołane przez mutacje genetyczne. W przypadku hipertrichozy wrodzonej, owłosienie zawsze obecne jest od urodzenia. Wyróżniamy następujące postaci: Hipertrichoza meszkowa - objawy obecne od urodzenia, - dostrzega się meszek na ciele noworodka, zwany lanugo. - później meszek zmienia się w włosy pierwotne, ale w niektórych nadal pozostają jako lanugo, - dłonie i podeszwy stóp oraz błony śluzowe nie są owłosione, - lanugo może się przerzedzać, pozostawiając jedynie owłosione miejsca. Sprzężone z płcią wrodzone uogólnione nadmierne owłosienie Niezwykle rzadki typ wrodzonego owłosienia meszkowego, to wrodzona choroba skóry, która charakteryzuje się przerostem owłosienia na całym ciele u mężczyzn i łagodnym, asymetrycznym przerostem włosów u kobiet. Nadmierne owłosienie współwystępuje z dysmorfizmem twarzy (przodopochylone nozdrza, umiarkowany przodozgryz), a rodzinnie jest również związane z anomaliami stomatologicznymi i głuchotą. Inne nazwy choroby: - Congenital generalized hypertrichosis, - Macias-Flores type - Macias Flores-Garcia Cruz-Rivera syndrome Hipertrichoza terminalna Do grupy wrodzonych hipertrichoz zaliczamy Congenital Generalized Hypertrichosis Treminalis – CGHT. Cechy charakterystyczne tej odmiany to: - obecność różnie nasilonego czarnego, gęstego, barwnego owłosienia, - przerost dziąseł, - duża głowa, - wysunięcie ust, - szeroki, płaski nos, - zaburzenia uzębienia np. podwójne rzędy zębów. Osoby z tą hipertrichozą są często zatrudniane w cyrkach i przedstawiane jako wilkołaki. Wzbudzają ogromne zainteresowanie z uwagi na ich niecodzienny, niezwykły wygląd. Zawężona hipertrichoza Wrodzona ograniczona hipertrichoza jest związana z obecnością gęstych włosów pierwotnych na kończynach górnych. Zawężona oznacza, że owłosienie jest ograniczone do pewnych części ciała, w tym przypadku pozazmysłowych powierzchni kończyn górnych. Zespół owłosionego łokcia, to taki typ ograniczonej hipertrichozy, w którym włosy porastają występują na łokciach. Ten tym owłosienia obecny jest od urodzenia, łagodnieje z upływem lat, a cofa się w okresie dojrzewania. Hipertrichoza miejscowa Polega na występowaniu zagęszczonych i dłuższych włosów w danych partiach ciała. Znamieniopodobna hipertrichoza Znamieniopodobne nadmierne owłosienie może być obecne już od urodzenia lub pojawiają się w późniejszym okresie życia. Nadmierne ostateczne owłosienie posiada wydzieloną powierzchnię i nie jest związane z innymi chorobami. ~Hipertrichoza nabyta~ Nadmierne owłosienie nabyte ujawnia się jakiś czas po porodzie. Etiologia obejmuje wielorakie czynniki, jak np. działanie uboczne leków, stosowanych w leczeniu nowotworów oraz bywają związane z zaburzeniami odżywiania. Postaci nabyte hipertrichozy można usuwać za pomocą zabiegów dermatochirurgicznych. Nadmierne owłosienie meszkowe nabyte Cechuje szybki wzrost lanugo zwłaszcza na twarzy. Meszek pojawia się na brzuchu i pod pachami, natomiast dłonie i podeszwy stóp są zaoszczędzone. Nadmiar włosów jest powszechnie określany jako malignant down (uporczywy do usunięcia). Włosy te są bardzo cienkie i niepigmentowane. Nabyte uogólnione nadmierne owłosienie Często obejmuje policzki, górna wargę i brodę. Włosy pojawiają się także na przedramionach i nogach, ale jest to mniej powszechne w tych okolicach. Kolejną zmianą w nabytej uogólnionej hipertrichozie jest zajmowanie jednego mieszka włosowego przez kilka włosów. Może on również powodować nieprawidłowy wzrost włosów, także rzęs, co nazywa się trychiazą (trichiasis). Stan ten może być spowodowany doustną terapią nadciśnienia preparatami z minoksidilem. Miejscowo stosowany minoksidil w leczeniu łysienia, powoduje wzrost włosów w obszarach, w których jest aplikowany. Jednak włosy znikają zaraz po zakończeniu leczenia minoksidilem. Utkana hipertrichoza nabyta Nabyte utkane nadmierne owłosienie to zwiększenie wzrostu włosów w określonym wzorze. Jest podobna do nabytej uogólnionej hipertrichozy i jest oznaką wewnętrznego złośliwego nowotworu. Zlokalizowana hipertrichoza nabyta Zlokalizowane nabyte nadmierne owłosienie jest zwiększeniem zagęszczenia i długości włosów, wtórnie do podrażnień lub traumy. Forma ta jest ograniczona do określonych partii ciała. Diagnostyka różnicowa Genetyka: - hipertrichoza meszkowa: mutacja na chromosomie 8q, autosomalna dominująca, dotykająca skórę; - uogólniona hipertrichoza: chromosom kobiety nosicielki mają 50% szans by przekazać defekt potomstwu. Ojcowie z wadą, przekazują ją córkom, oszczędzając synów; - uogólniona hipertrichoza terminalna: mikrodelecje („wypadnięcie”) genów na chromosomie 17: locus dziedziczone autosomalnie dominująco, w sprzężeniu z płcią; czynnikiem przyczyniającym się do tej choroby może być gen MAP2K6; stan może być powodowany przez zmiany chromosomowe wpływające na transkrypcję (przepisywanie) genów. Stany kliniczne Nabyta hipertrichoza może pojawiać się w przebiegu nowotworów, anoreksji, zaburzenia hormonalne, jak hipertyreoza lub jako efekt uboczny leków. Leki Nabyta zlokalizowana hipertrichoza pojawiająca się pod wpływem działania minoksodilu. Zwykle jest odwracalna. Inne Zwykle przyczyny nieznane. Dokładne mutacje powodujące hipertrichozę ograniczoną, miejscową i znamieniopodobną - pozostają jeszcze nieznane. Diagnostyka Opiera się o cechy owłosienia: może być to lanugo, włosy pierwotne lub ostateczne. Należy wziąć pod uwagę, czy występują one w miejscach niewrażliwych na androgeny oraz zmienność rasową, płciową oraz wiek osoby. Postępowanie Zaleca się strzyżenie, depilację, golenie. Nic nie wyleczy wrodzonych form hipertrichozy. Nabyte - zwykle ustępują po odstawieniu środka powodującego wzrost włosów. Jeśli są trudne do zwalczenia, wówczas zaleca się wieloetapowe usuwanie owłosienia u lekarza dermatologa. Stosowane są metody laserowe, elektroliza i inne formy trwałej depilacji. Pomocne mogą się okazać leki hormonalne zmniejszające poziom androgenów oraz regulujące wydzielanie hormonu luteinizującego. Oprócz wyżej wymienionych działań, proponowane są indywidualnie dobrane możliwości leczenia, u ortodonty i w gabinecie stomatologicznym. Na podstawie: Orphanet Hypertrichosis Pictures come from: Julia >> here and >> here Stephan >> here
Uczniowie starszych klas naszej szkoły poznają historię Lizzie Velasquez, której zdjęcia zamieszczono na YouTube z podpisem „Najbrzydsza kobieta świata”. Pisane, samodzielnie lub w grupach, listy do Lizzie przeciwstawiają się zjawisku hejtowania oraz przemocy słownej w sieci.
Stereotypizacja kobiety autorki vs. kobiety bohaterki Nie tylko kryzys relacji czy też zasada samotności kobiet we współcze-snym społeczeństwie wpływa na tworzenie różnych mitów definiujących to, jak nowoczesna kobieta powinna lub nie powinna wyglądać, jakie powinna mieć zatrudnienie albo status socjalny. Zagadnienia teorii płci na pewno mają wpływ na większość sfer funkcjonowania kobiety w społeczeństwie, a jed-nym z przejawów subiektywnych poglądów na ten temat, które jednocześnie mogą i potrafią wpłynąć na opinię publiczną, jest tekst artystyczny. Literatu-ra tworzona przez kobiety cechuje się pewną specyfiką, któLiteratu-ra w różnych wa-riantach przesuwa się na osi od feminizmu do lekkiego, niewymagającego zaangażowania czytania romansów, w których bohaterka jest zawsze piękna, odważna i zwycięża zło, jak w jakiejś bajce. Pisana przez kobiety literatura nie zrodziła się tylko pod wływem teorii gender i nie jest tylko jej bezpo-średnim zastosowaniem (z główną impresywną funkcją), ale są to też teksty tzw. estetyki cierpienia, które wpływają na czytelnika za pośrednictwem prowokacyjnych, czysto kobiecych tematów (gwałt, aborcja, poród itp.). I wreszcie są to teksty, których motywacja i tematyka nie niesie ze sobą ani jednego z tych bezpośrednich znaków, lecz „kobiecość tekstu“ jest ukryta w ty-pologii postaci, w jej wewnętrznej charakterystyce i przejawach działania. Po literaturze pisanej przez kobiety, w której dominowały bohaterki wal-czące o prawa (własne i ogólnonarodowe), w centrum uwagi autorów i autorek pojawiły się kobiety-prowokatorki odsłaniające w opowieściach nie tylko swoje ciała, ale przede wszystkim dusze. Ten rodzaj intymności w literaturze jest związany z odkrywaniem kluczowych problemów, których nie potrafi opisać autor-mężczyzna i tylko w rzadkich przypadkach decydujący finał hi-storii przejawia się w aktywności męskiej postaci. Ten typ opowieści kon-centrował się na burzeniu mitów dotyczących pozycji kobiety w społeczeń-stwie, która to pozycja była (i prawdopodobnie nadal jest) definiowana stereo-typowo: kobieta-żona, kobieta w gospodarstwie domowym, kobieta w spódnicy czy piękna kobieta. Takie stereotypy są mocno zakorzenione w wielu językach i są częścią ję-zykowego obrazu społeczeństwa. Jako przykład można przywołać słowni-kową definicję jednego z poradników kodyfikacyjnych Krátkeho slovníka slovenského jazyka 4 (2003), który podaje dwa podstawowe znaczenia słowa kobieta: „1. dorosła osoba płci żeńskiej; 2. żona“, przy czym wszystkie przykłady podane w słowniku zmierzają do definiowania wyżej wspomnia-nego ideału kobiety: „1. wolna, zamężna, piękna, stara, zatrudniona; 2. dobra i wierna żona“. Z utrwalonych połączeń leksykalnych w podstawowych de-finicjach pojawiają się dwa: „1. lekka kobieta = kobieta o wątpliwych zasa-dach moralnych; 2. trzymać się kobiety za spódnicę = być zależnym od ko-biety“. Podobną sytuację zaobserwować można w definicji słowa ‚kobieta‘ zamieszczonej w Słowniku języka polskiego: „1. dorosły człowiek płci żeńskiej; 2. pot. Żona; a z utrwalonych połaczeń słownych na przykład kobieta fatalna (femme fatale) i emancypacja kobiet «zrównanie kobiet z mężczyznami w pra-wach społecznych i politycznych». Definicja słowa ‚kobieta‘ zawiera infor-mację o związku małżeńskim «kobieta pozostająca z mężczyzną w związku małżeńskim (w stosunku do tego mężczyzny)»“. Także tu jest pokazane, że pozycja kobiety jest ściśle związana z męskimi rolami w społeczeństwie i że w świadomości użytkowników języka od dawna zakorzenione jest mówienie o dwu podstawowych rolach kobiety: żony i matki. Przytoczone przykłady przekonują, że pozycja społeczna kobiety (z uwzględ-nieniem jej cech charakteru i cech zewnętrznych) jest stosunkowo niezmien-na. Tym bardziej zatem ciekawe wydają się postaci „niestandardowych“ ko-biet. Chodzi nie tylko o niewielkie odstępstwa od przywołanej definicji (jak np. kobiety niezamężnej z własnej woli czy kobiety samotnie wychowującej dziecko), ale i o znaczne różnice. Przykład takiego „przekroczenia“ znaleźć można u Olgi Tokarczuk, która w swoim opowiadaniu o najbrzydszej ko-biecie świata odniosła się do kilku stereotypów, przesądów i odwiecznych konfliktów męsko-żeńskich. Między wyzwoleniem a urodą Opowiadanie Olgi Tokarczuk zatytułowane Najbrzydsza kobieta świata jest zbudowane z kilku kluczowych elementów. Została w nim ukazana przede wszystkim relacja męsżeńska (teoria gender), ale też niektóre aspekty ko-biecego pisania, wśród których wyróżnia się estetykę brzydoty. Brzydota w tej prozie występuje w dwóch przestrzeniach: jedna z nich to bezpośred-nia, zewnętrzna charakterystyka najbrzydszej kobiety, druga zaś to szokujący element zastępujący estetykę cierpienia – eksponowanie (i ocena) niegrze-szącej urodą bohaterki przez innych ludzi. W pierwszym przypadku należy zaznaczyć, że owa najbrzydsza istota jest typowym przykładem społecznego gustu i powierzchownego postrzegania. Wszystkie cechy, które czynią z bo-haterki tę najbrzydszą, są zupełnym przeciwieństwem stereotypowej typolo-gii piękna, według której kobieta powinna mieć idealną cerę, duże wyraziste oczy, równy, dość duży nos, pełne symetryczne usta i równe białe zęby… Takie postrzeganie znamy z różnych źródeł i w istocie wpływa ono na wszystkie wizualizowane przykłady urody, od reklamy kosmetyków aż po ideał w postaci jakiejś sławnej osoby (na przykład aktorki, piosenkarki, władczyni itp.).Przy czym „obrazy »pięknych« kobiet zaczęto wykorzystywać w ogłoszeniach reklamowych w połowie XIX wieku“ i jest to jeden z do-wodów na to, że nowoczesna kobieta jest stale zmuszana, by „porównywać się z masowo propagowanym fizycznym ideałem“ (Wolf, 2000, 16). W opo-wiadaniu za pośrednictwem specyficznej charakterystyki głównej postaci ob-serwujemy o wiele głębsze spojrzenie niż tylko porównywanie się z uznawa-nym powszechnie obrazem piękna. Nie powinien to być jednak przeoczony element już choćby dlatego, że prowadzenie gry z fantazją czytelnika może zagwarantować tekstowi artystycznemu sukces i należy do podstawowych funkcji literatury. W tym przypadku czytelniczka nie chce być podobna do głównej bohaterki, ale bez wątpienia należy do grona jej sympatyków i nie-raz w głębi duszy jest też prawdopodobnie zadowolona, że nie znajduje się na jej miejscu. Stála nehybne, uvedomovala si, že ju pozorujú desiatky párov očí, že dychtivo hlcú každý detail, aby potom porozprávali o jej tvári známym, susedom alebo vlastným deťom, aby si ju mohli privolať zo spomienky, porovnať ju v zrkadle s vlastnou tvárou. A potom si s úľavou vydýchnu (Tokarczuk, 2003, 121). Własne problemy i wszelkie niedoskonałości stają się łatwiejsze do znie-sienia, a zasada porównywania w tym przypadku działa. Problem bycia brzydkim ma jeszcze inne konsekwencje: co gorszego może się przytrafić kobiecie? Nie tylko jest brzydka – jest najbrzydsza. Nie tylko jest najbrzydsza, ale jest tak na dodatek publicznie prezentowana. Ma nadzieję, że to wszystko zmieni się dzięki małżeństwu, ale w końcu małżeństwo okazuje się jedynie zakupem praw do wystawiania jej życia na pokaz. Rola małżeństwa zmieniła się w XIX wieku, dzięki czemu kobieta zyskała pozycję „menażerki gospodarstwa domowego, anioła gospodarstwa domowego“ i w końcu mo-gła „oczekiwać od mężczyzny nie tylko zabezpieczenia finansowego, ale też że będzie jej życiowym towarzyszem (Abramsová, 2005, 99). Te nadzieje bohaterki nie spełniły się, małżeństwo nie przyniosło jej żarliwego uczucia, ale handlową relację. Nawet macierzyństwo jest w tej transakcji postrzegane jako inwestycja przyszłej działalności zarobkowej. Bardziej trafne jest w tym przypadku twierdzenie Bell Hooks, która pisze o nowoczesnym małżeństwie jako o „częstym źródle cierpienia i niepokoju, które było katalizatorem fe-ministycznego buntu w prywatnych relacjach“ (2013, 118). Seria szokujących wypadków stopniuje cierpienie kobiety, które autorka przedstawia jako na-stępstwo wydarzeń i faktów, praktycznie bez emocji. Prezentuje Najbrzyd-szą jako „zwyczajną“ kobietę, której wyjątkowość jest tylko pozorna (brzy-dota jako typ zatrudnienia)‘ wewnątrz siebie jest taka sama jak wszystkie po-zostałe kobiety. W zasadzie „uwodzenie“ i zyskiwanie mężowskiej uwagi jest opisywane jako naturalna droga – najpierw powierzchowne zainteresowanie, następnie zauważenie wyjątkowości (nie jest głupia, mówi do rzeczy, zna kilka języków, ma kobiece gesty), a w końcu także zainteresowanie jej fi-zycznością – prezentowane wcześniej jako ciekawość: „V tú prvú noc po stretnutí si jednoducho predstavoval, aké by to bolo milovať sa s takouto bytosťou, bozkávať sa s ňou, sťahovať z nej šaty“ (Tokarczuk, 2003, 123). Późniejsze realne intymne spotkanie jeszcze bardziej potwierdza zwyczaj-ność niezwyczajnej kobiety: „a zmocnil sa jej ako každej inej ženy, bez akej-koľvek myšlienky, ako obyčajne“ (Tokarczuk, 2003, 127). Kolejną typową cechą literatury tworzonej przez kobiety jest głębokość przeżywanych i obrazowanych emocji. Emotywne zabarwienie tekstu jest ważną częścią zakodowanej idei. W analizowanym opowiadaniu oprócz mi-łości i zależności w związku pojawia się motyw litości i litowania się. O lito-ści, ewentualnie o jej niedostatku, mówi się w odniesieniu do związku dwoj-ga głównych bohaterów. Mężczyzna w pierwszych fazach związku nie od-czuwa litości nad ciężkim losem Najbrzydszej, a tym samym nie przejawia wobec niej prawdziwego zainteresowania i uczucia. Litość wykorzystuje tyl-ko jatyl-ko chwyt marketingowy w momencie rozpoczęcia współpracy z cyr-kiem i próbą zainteresowania widzów. W efekcie działa na emocje publicz-ności za pomocą wymyślonych i dopracowanych historii, przy czym w ogóle nie bierze pod uwagę uczuć wystawianej na pokaz kobiety, nieustannie ją poniżając: „Poniżanie jest podstawą wszystkich dalszych form przemocy“ (Hooks, 2013, 108). Rozważając ten problem, warto przywołać inny przy-kład z analizowanego opowiadania Tokarczuk, a mianowicie moment, gdy kobieta jest przekonywana, że uwaga publiczności sprawia jej radość, że jej potrzebuje. Kolejny kobiecy aspekt przejawia się jednocześnie w ataku na uczucia kobiecej i dziecięcej części widowni, która jest uważana za najbar-dziej podatną na zranienie. Emocjonalne zabarwienie tekstu jest z naszego punktu widzenia osłabione przez narratora mężczyznę. Gdyby historię opo-wiadała kobieta, wybrzmiałaby ona inaczej. Wewnętrzne rozdarcie i rozdwo-jenie męskiej postaci również jest zobrazowane, ale tylko za pomocą stosun-kowo powierzchownej sondy męskiej duszy, bardziej jest to pewnego typu konstatacja niż gotowe rozwiązanie. Inspirująca jest ta część opowiadania, w której mężczyzna zastanawia się nad uzasadnieniem wyboru właśnie Najbrzydszej jako swojej żony. W du-żym stopniu za tą decyzją stoją względy ekonomiczne. Inna strona mężow-skiego charakteru przejawia się w wyjaśnieniu – na pozór bez znaczenia – że jest ona „inna niż pozostałe“. Typowe dla literatury tworzonej przez kobiety są jednak stwierdzenia: „głupcy zabijali się z powodu piękniejszych“; „miał-bym coś, czego inni nie mają“. To sprawia, że zaprezentowany w utworze Tokarczuk mężczyzna jest właśnie postacią stereotypowego samca – prze-ważnie zły, działąjący na ogół niepoprawnie i niestosownie. Wizerunek mę-skiej postaci jest złagodzony poprzez fakt, że gdy czasami ucieka od żony, nie potrafi przestać o niej myśleć. Z punktu widzenia kobiecej czytelniczki może to być interpretowane jako cecha pozytywna, która świadczy o jakichś uczuciach; męska optyka dostrzeże jednak zupełnie inne powody takiego zachowania. W literaturze pisanej przez kobiety, a szczególnie w tekstach feministycz-nych często pojawiają się teoretyczne uzasadnienia różnic płciowych i in-nych opisów. W analizowanym utworze nauka także zajmuje ważną pozycję i to w miejscu, w którym od fantastycznych i szokujących uzasadnień kobie-cego wyglądu pisarka przechodzi do pseudonaukowych teorii o pomyłce przyrody i teorii zatrutej krwi. Następnym istotnym „naukowo uzasadnio-nym“ momentem opowiadania są narodziny dziecka. Mężczyzna twierdzi, że spłodzenie dziecka nie było ani jego zamiarem, ani jego pomysłem, był to bowiem pomysł profesora, który im pomagał i namówił ich na podjęcie ta-kiej decyzji. Przy czym Najbrzydsza już od ślubu marzyła o spokojnym życiu w zaciszu domu i wspólnym wychowywaniu dzieci. Z mężowskiego punktu widzenia dziecko było z jednej strony niepożądanym zagrożeniem, ale z dru-giej strony przynieść mogło lepszy zarobek. Ta swoista tęsknota za posiada-niem jeszcze bardziej szokującej atrakcji jest przeciwstawiona z ojcowskimi uczuciami i poczuciem zagrożenia partnerstwa w związku po pojawieniu się potomka. Poradzenie sobie ze śmiercią dziecka należy do najbardziej emo-cjonalnych przeżyć i jest często przedstawiane w dziełach tzw. estetyki cier-pienia. W niniejszym opowiadaniu jest to właśnie ten moment, kiedy kobieta pogrąża się w tęsknocie za dzieckiem i stara się je nakarmić także wtedy, kiedy ono nie ma już siły. Po śmierci dziecka matka cierpi z powodu tej stra-ty o wiele bardziej niż ojciec, pogrąża się w depresji, czego efektem końco-wym jest jej zgon. Postawa ojca jest paradoksalnie ukierunkowana nie na stronę emocjonalną, ale na ekonomiczną. Przejaw uczuciowości widoczny jest dopiero w sytuacji, kiedy profesor pomaga przenieść ciała martwej żony i córki do laboratorium. Tam posłużą do badań naukowych; zostaną wypre-parowane i zakonserwowane tak, by przedstawiały moment swojego naj-większego cierpienia, a potem wystawione zostaną jako eksponaty naukowe – „jako nieudany początek nowego rodzaju“ (Tokarczuk, 2003, 132). Pisarka w swoim opowiadaniu o najbrzydszej kobiecie świata proponuje odbiorcom jedynie bardzo mały wgląd do duszy głównej bohaterki, gdyż narratorem opowiadania jest mężczyzna. Kobieta przemówi jedynie kilka razy, a w każdym momencie, w każdym z tych dialogów zaprezentuje się jako inteligentna, mądra i niezwykle uczuciowa istota, a zatem jako całkowite prze-ciwieństwo tego, jak jest przedstawiana społeczeństwu. Ten kontrast jest do-skonale widoczny we fragmencie, w którym kobieta ocenia swoich widzów: „Ludzie są tak słabi, tacy samotni. Jest mi ich szkoda, kiedy siedzą przede mną i patrzą na moją twarz“ (Tokarczuk, 2003, 129). Z samotnej i cierpiącej bohaterki staje się osobą patrzącą z dystansu, oceniającą i postrzegającą swoją wyjątkowość oraz zwyczajność tych, którzy pozwolili sobie ją oceniać: „Czasem myślę, że mi zazdroszczą (…) są tacy nijacy, bez jakiejkolwiek wyjatkowości, bez właściwości“ (Tokarczuk, 2003, 129). Z tej, która według większości powinna się ukrywać przed ludzkim wzrokiem, staje się tą, która widzi prawdziwe wartości: „Ludzkie twarze są jak maski“ (Tokarczuk, 2003, 131). Dzięki temu odsłania się największa prawda płciowej (i jakiejkolwiek in-nej) stereotypowej teorii, ponieważ stereotypy i przesądy bronią dostępu do swobodnego postrzegania (zob. Porubanova) i zwracają uwagę na nasze sła-bości i niedostatki. Brzydka i poniżana kobieta postrzega widzów jako opuszczone i samotne dusze, cieszące się z cudzego nieszczęścia, które to nieszczęście utwierdza ich w poczuciu sensu własnego życia. Gdzie zatem jest miejsce Najbrzydszej? Toni Wolff w studium o przeciwień-stwach Štruktúrne formy ženskej duše (1951) zdefiniowała cztery podstawowe ar-chetypy kobiece. Matka to według niej „kobieta, dla której najważniejszym osobistym priorytetem jest dobro jej dzieci (albo tych, które ma w opiece)“ (Molton, Sikes, 2015, 24). Zgodnie z tą definicją Najbrzydszą można zali-czyć do tej kategorii, gdyż rzeczywiście w jej hierarchii najwyżej znajduje się dobro bliskich, w pierwszym rzędzie – jej córki. Po porodzie bohaterka tęskni nie tylko za spokojem dla siebie, ale przede wszystkim dla dziecka. W mo-mencie choroby myśli o dziecku, a nie o sobie, całkowicie zapomina o swo-im cierpieniu i poniżeniu. Charakterystyka archetypu matki przejawia się już we wstępnej części opowiadania, kiedy Najbrzydsza marzy o małżeństwie jako o ucieczce z życia publicznego do sfery domowej, do bezpiecznej pry-watności, gdzie będzie spokojnie żyć i wychowywać swoje dzieci. Archetyp Hetery – a więc kobiety, której „w pierwszym rzędzie zależy na jakości związku z partnerem“ (tamże, 27) jest obecny w postaci Najbrzyd-szej, ale bardziej dlatego, że ten stan jest dla niej nieosiągalny z powodu mę-żowskich zainteresowań innymi kobietami. W opowiadaniu Tokarczuk za-znacza tylko, że Najbrzydsza mu to wypomina, ale nie podejmuje żadnych środków ani kroków, aby zmienić tę sytuację. Archetyp Amazonki – „kobie-ty, której osobistym priorytetem jest bezosobowa strefa zbiorowej świado-mości“ (tamże, 29) i Medii – „kobiety, której prymarne zainteresowanie skupia się na zjawiskach związanych ze zbiorową nieświadomością“ (tamże, 33) są równie częściowo reprezentowane, choć nie wprost przedstawione. Najbrzydsza co prawda nie przejawia typowych nadprzyrodzonych czy wróżbiarskich zdolności (jak medium), ale jest to kobieta inna niż wszystkie, kobieta, która (podświadomie i mimowolnie) wpływa na społeczeństwo i na myślenie ludzi, wyznacza granice „normalności“ i pokazuje widzom lustro, mówiąc im: to wy jesteście ci brzydcy, to wy macie przesądy, to wy definiu-jecie granice wyjątkowości – piękna – brzydoty. Kobiecość Najbrzydszej, jako abstrakcyjne pojęcie wyrażające coś, co można zdefiniować jako kobiecą naturalność, ewentualnie tożsamość zmie-niającą się w czasie i przestrzeni (Bačová, 2005, 173), jest bardzo trudno opi-sać. Może jest w jej stosunku do mężczyzny, może w dążeniu do społecznego uregulowania swej sytuacji (małżeństwo), może w stosunku do dziecka i wresz-cie – w z pozoru błahych przejawach zachowań typowych dla płci żeńskiej – jak na przykład wtedy, kiedy zawiązała chustkę, którą kupił jej mąż. Faktem jest, jak mówi sama bohaterka, że „żadna rzecz nie istnieje od po-czątku do końca, o ile nie ma swojej opowieści“ (Tokarczuk, 2003, 125) i dlatego nie ma pewności, gdzie w analizowanym opowiadaniu znajduje się dobro: po stronie „normalności“ czy po stronie szokującej „nienormalno-ści“. Każdy stereotyp (również stereotyp płciowy) jest schematycznym spo-sobem postrzegania, którego celem jest ułatwienie orientacji w świecie, lecz tylko krytyczny stosunek do niego umożliwia zrozumienie jego funkcjono-wania. Można zadać pytanie: czy
Olga Tokarczuk. Tokarczuk received the 2018 Nobel Prize in Literature “for a narrative imagination that with encyclopedic passion represents the crossing of boundaries as a form of life,” the
Olga Tokarczuk to znana polska pisarka i eseistka oraz poetka i autorka wielu scenariuszy. Do największych jej dzieł należą Księgi Jakubowe, Bieguni, Gra na wielu bębenkach, Dom dzienny, dom nocny, Prawiek i inne czasy. Olga z wykształcenia jest psychologiem. W czasie studiów była wolontariuszka i opiekowała się osobami chorymi psychicznie. Pisarka zdobyła wiele cennych nagród
Hej wszystkim! Jakie lektury przygotowaliście na długi weekend? Ja jestem w trakcie czytania zbioru opowiadań Olgi Tokarczuk „Gra na wielu bębenkach”. Opowiadanie „Najbrzydsza kobieta świata” wstrząsnęło mną do tego stopnia, że jeszcze na drugi dzień chodziłam pogrążona w rozgoryczeniu, żalu i wielu nieprzyjemnych refleksjach o naturze ludzkiej. Warto wspomnieć, że inspiracją dla pisarki stała się wizyta w Patologisches Museum, gdzie na własne oczy zobaczyła najbrzydszą kobietę świata Julię Pastranę. Tokarczuk niesamowicie, przejrzyście przedstawiła to, jak postrzega się taką osobę - nie jak człowieka, tylko zwierzę, u którego każdy przejaw inteligencji czy emocjonalności budzi szok, a nawet irytację. Czy to ludzkie zachowanie, by tak traktować drugiego człowieka? Kiedy myślę o tym opowiadaniu, nadal jestem nim mocno wstrząśnięta. Za serce chwyciło mnie również opowiadanie „Wyspa”, w której autor najbardziej pragnie uwierzyć, że nie doświadczył anomalii, a cudu. Przyjemnie pochłaniałam „Wieczór autorski”, w którym główna bohaterka konfrontuje się z przeszłością. Inne opowiadania również są bardzo przejmujące i pobudzają do wielu refleksji. Mam przed sobą jeszcze 3 do końca :) A Wy lubicie książki Olgi Tokarczuk? Która najbardziej zapadła Wam w pamięci?
yYQu.